Podróżowanie z kotem – jak zaplanować wyjazd z kotem?
Wraz ze zbliżającym się wyjazdem, wielu właścicieli mruczków zadaje sobie jedno pytanie: co zrobić z kotem w czasie urlopu? Jedną z możliwości jest zabranie zwierzaka ze sobą. I choć podróżowanie z kotem może wydawać się poważną operacją logistyczną, wszystko można zorganizować sprawnie i bezboleśnie – dla obu stron.
Podróż z kotem – tak czy nie?
Na temat kotów krąży wiele mitów, a jeden z nich mówi o tym, że zwierzaki te są samotnikami. Nic bardziej mylnego! Oczywiście nie brakuje kotów, które obecność człowieka traktują jako konieczność – w końcu ktoś musi otwierać puszki i czyścić kuwetę. Jednak wiele z nich naprawdę przywiązuje się do swoich opiekunów – a mój kot jest tego żywym (a do tego puchatym i mruczącym) dowodem. Jeśli Twojego kota też zaliczasz do tej drugiej grupy, choćby kilkudniowa wakacyjna rozłąka pewnie będzie trudnym przeżyciem – i dla Ciebie, i dla zwierzaka.
Tylko czy zabranie mruczka ze sobą na wakacje jest dobrym pomysłem? To zależy. Niektóre koty bardzo źle znoszą nawet krótką podróż, o dalekich wyprawach setki kilometrów od domu nawet nie wspominając. Jednak dla części z nich jazda samochodem nie stanowi żadnego problemu, a adaptacja w nowym otoczeniu zajmuje im dosłownie chwilę. Odpowiedzi na zadane przed chwilą pytanie każdy musi więc udzielić sobie sam – myśląc nie tylko o sobie, ale przede wszystkim o zwierzaku.
Jazda z kotem samochodem – jak się przygotować?
Na razie przyjmijmy jednak ten bardziej optymistyczny wariant i załóżmy, że kociak jest przyzwyczajony do jazdy autem i dobrze na nią reaguje. Jak zatem przygotować się do podróży z kotem? Pierwszy, a zarazem najważniejszy aspekt to transporter – solidny, wykonany z wytrzymałych materiałów i odpowiedniej wielkości, by kot w czasie podróży mógł swobodnie położyć się lub zmienić pozycję. Przewożenie kota w transporterze to kwestia bezpieczeństwa – zarówno naszego, jak i mruczka. Minimalizuje to ryzyko ucieczki pupila na przykład w trakcie postoju, a w razie nagłego hamowania lub kolizji – kot nie zrobi krzywdy ani sobie, ani nam czy innym pasażerom.
Jeśli Twój kot cierpi na chorobę lokomocyjną lub podróż samochodem nie należy do jego ulubionych rozrywek, a nie masz innej możliwości, niż zabrać go ze sobą, przed wyjazdem koniecznie odwiedźcie weterynarza. Powinien przepisać on leki, które pozwolą złagodzić przykre objawy i zredukować stres związany z jazdą. Niektóre z nich należy zacząć podawać z nawet kilkunastodniowym wyprzedzeniem, dlatego z wizytą u weterynarza przed podróżą lepiej nie zwlekać do ostatniej chwili.
Jeśli natomiast szukasz czegoś, co wpłynie na kota uspokajająco, pamiętaj, by nie sięgać po środki z walerianą. W odróżnieniu od ludzi, waleriana działa na koty pobudzająco, więc osiągnięty efekt może być odwrotny od zamierzonego. W takim przypadku polecane są preparaty z tryptofanem – nie podam jednak nazwy żadnego konkretnego specyfiku, bo mam to szczęście, że nie musiałam po taki sięgać.
Czytaj także: Jedzenie na podróż. Ponad 20 propozycji na wyjazd
W czasie jazdy kot powinien przebywać w dobrze zabezpieczonym, zamkniętym transporterze. Jako najbezpieczniejsze do przewożenia transportera wskazuje się miejsce za siedzeniem pasażera. Niektórzy trzymają transporter na przednim lub tylnym siedzeniu – szczególnie gdy jadą sami – ale w takiej sytuacji należy przypiąć go pasami. Zapewne nie muszę tłumaczyć, dlaczego kot nie powinien chodzić po samochodzie w trakcie jazdy, ale możemy pozwolić mu rozprostować paputki w trakcie postoju.
W czasie przerwy można kotu podać coś do jedzenia i picia, pod ręką warto mieć także kuwetę lub chociaż karton wypełniony jego ulubionym żwirkiem. Niewykluczone, że mruczek nie będzie chciał ani jeść, ani pić, ani się załatwić – i nie powinno to być dla nas zaskoczeniem. Jeśli jednak obawiamy się przykrej niespodzianki podczas jazdy, do kuwety możemy włożyć jednorazowy podkład wchłaniający wilgoć.
Podróżowanie z kotem pociągiem lub samolotem
Oczywiście na wakacje możemy jechać nie tylko samochodem. Choć zabieranie kota na urlop samolotem wydaje mi się pewną fanaberią (takie wątpliwe z punktu widzenia mruczka atrakcje fundujmy mu raczej tylko przy przeprowadzkach), pociąg wciąż pozostaje popularnym środkiem transportu wśród osób planujących wakacyjne wojaże. Podobnie jak przy jeździe autem, w tym przypadku również potrzebny będzie solidny i dobrze zabezpieczony transporter.
Pamiętajmy jednak, że o ile we własnym samochodzie możemy robić, co tylko zechcemy, wypuszczanie mruczka w czasie podróży pociągiem może być różnie postrzegane – dlatego musimy liczyć się z tym, że nie otworzymy transportera zanim nie dojedziemy na miejsce. Przed wyjazdem powinniśmy też zorientować się, czy musimy zapłacić za przewóz pupila. W przypadku polskich spółek w większości nie, ale by uniknąć nieporozumień, warto wcześniej zapoznać się z regulaminem konkretnego przewoźnika.
Kot sam w domu – kiedy lepiej zostawić pupila?
Istnieją jednak okoliczności, w których podróżowanie z kotem nie jest najlepszym pomysłem. Nie powinniśmy zabierać kota na wakacje przede wszystkim wtedy, gdy wiemy, że nie lubi on podróży i źle je znosi. Wiem, ja też bym okrutnie tęskniła, ale naprawdę nie chcemy fundować sobie takiego stresu ani sobie, ani tym bardziej mruczkowi.
Tylko jak zapewnić odpowiednią opiekę dla kota na czas naszej nieobecności? Ostatnio coraz większą popularnością cieszy się korzystanie z usług petsittera lub catsittera, czyli opiekuna dla zwierzaków, a w drugim przypadku – konkretnie dla kotów. To rozwiązanie ma jedną podstawową zaletę – nie fundujemy kotu stresu w postaci podróży. Co prawda najpewniej się na nas obrazi, czego nie omieszka okazać po naszym powrocie, ale szybko mu przejdzie.
Jak znaleźć dobrego petsittera? Najpierw warto popytać wśród znajomych – być może ktoś zna osobę, którą może polecić. Poza tym możemy poszukać catsittera przez internet lub przejrzeć kocie grupy w serwisach społecznościowych. Zanim zdecydujemy się na skorzystanie z usług konkretnej osoby lub firmy, sprawdźmy jej kwalifikacje i referencje. Ponadto przed wyjazdem powinna odbyć się wizyta zapoznawcza, w trakcie której opiekun pozna kota, a my przekażemy mu wszelkie niezbędne informacje. Zapytajmy przy tym o możliwość przesyłania zdjęć zwierzaka wykonanych podczas wizyt – jest to raczej standardowa procedura, dlatego dla godnego zaufania catsittera na pewno nie będzie stanowiło to problemu.